PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=633372}
7,0 1 528
ocen
7,0 10 1 1528
6,3 3
oceny krytyków
Otchłań. Opowieść o życiu i śmierci
powrót do forum filmu Otchłań. Opowieść o życiu i śmierci

Zwyczajna zbrodnia

użytkownik usunięty

Trudno mi ocenić ten dokument. Herzog przyzwyczaił widzów do oryginalnych wypraw śladami człowieka, jak choćby w "Spotkaniach na krańcach świata" czy "Człowieku niedźwiedziu". Lub też poetyckiej "Fata morganie" i dokumentalnym science-fiction "Rekolekcje na temat mroku". Zawsze prezentował inny, swój własny punkt widzenia. Na tle wymienionych obrazów "Into the Abyss" wydaje się zaskakująco zwyczajny.

Po pierwsze mało tu Herzoga. Ani razu nie pojawia się przed kamerą. Słyszymy jedynie jego głos zadający pytania. W miarę cicho, spokojnie. Reżyser, choć wyraża własny sprzeciw wobec takiej formy karania, nie dzieli się własnymi, rozległymi przemyśleniami na temat kary śmierci czy istoty ludzkiego życia, a raczej zamienia się w odbiorcę. Patrzy i słucha. Po drugie - temat został przedstawiony w taki sposób, jaki w rzeczywistości jest. Zwyczajny, niemal nudny. Film skupia się na dwóch mężczyznach (chłopcach?) odbywających karę w więzieniu. Jeden z nich, będąc w wieku lat 19, został skazany na 40 lat pozbawienia wolności. Drugiemu zostało 8 dni do wykonania kary śmierci. Za co? Za morderstwo 3 osób. Dlaczego? Chcieli pojeździć samochodem, Chevroletem Camaro.

Przez cały seans miałem dziwne uczucie, wszystko wydawało się takie prozaiczne. Kolejna z wielu zbrodni w Ameryce. Gdzieś w Teksasie, gdzie czas zdaje się płynąć wolniej. Absolutnie zwyczajni ludzie, jakich mija się codziennie na ulicy. Miejsca zdarzeń - domek na prywatnym osiedlu gdzie zabito pierwszą kobietę, jezioro, nad które wywieziono jej ciało. Las, gdzie zabito dwóch mężczyzn i parking przy opustoszałym magazynie, na którym doszło do strzelaniny i zatrzymania podejrzanych. Brzmi jak schemat z tandetnego, B-klasowego sensacyjniaka.

No i sama zbrodnia. Perry i Burkett wybrali się do kolegi, który miał wspomniane czerwone Camaro w garażu. W domu zastali tylko jego matkę, akurat piekła ciastka. Ich plan uległ zmianie. Najpierw spytali się, czy mogą u niej przenocować. Po negatywnej odpowiedzi opuścili dom, by po chwili wrócić i poprosić o skorzystanie z telefonu, twierdząc że ich samochód nawalił. Wykorzystali sytuację i zabili kobietę, po czym owinęli jej ciało chyba narzutą z łóżka i pojechali wrzucić do jeziora. W drodze powrotnej okazało się, że brama do osiedla jest zamknięta. Czekając na ewentualnych przyjezdnych, trafili w końcu na dwóch mężczyzn, których zwabili do lasu pod pretekstem pomocy rannemu koledze. Zabili ich, żeby zdobyć pilot do bramy. W końcu Camaro trafiło w ich ręce. Zbrodnia tak żałosna i głupia, że aż ciężko uwierzyć. Zmarnowane życie 5 osób (nie wspominając o rodzinach) dla samochodu, który do dziś rdzewieje na policyjnym parkingu.

Całą sytuację reżyser przedstawił zupełnie inaczej, niż robią to np. serwisy informacyjne przy tego typu zdarzeniach - niemal teledyskowy montaż, powtórzenia, urywki, wielka tragedia amerykańskich "everymanów". Zamiast tego mamy cichy dramat prostych ludzi. Rodziny ofiar, które muszą same poradzić sobie ze stratą i depresją; mordercy, po których nie widać ani cienia skruchy; emerytowany strażnik więzienny, niegdyś kierujący procedurą kary śmierci. Wszystko tak spokojne, proste, szczere, niemal namacalne, że aż ciężko w to uwierzyć. I te chwile, gdy praktycznie każda ze wspomnianych osób mówi o Bogu, że wszystko dzieje się wg jego planu, że nad nimi czuwa.

Nie wiem... na chwilę obecną powiem tylko tyle, że "Into the Abyss" pozostawił mnie z dziwnym uczuciem.

ocenił(a) film na 6

"Przez cały seans miałem dziwne uczucie, wszystko wydawało się takie prozaiczne. Kolejna z wielu zbrodni w Ameryce."

Nie wiem, czy to wina jakości naszego odbioru Stanów Zjednoczonych w Europie, czy ten kraj taki po prostu jest. Miałam identyczne uczucie, oglądając ten film, raz oskarżając siebie o brak wrażliwości, raz bohaterów filmu o to, że... no właśnie - że są raczej bohaterami filmu niż ludźmi.

_________

Takie historie bez problemu znajdziesz także w Polsce, czy w każdym kraju Europy, zbrodnie które porażają jakąś głupotą, szokują stosunkiem życia ludzkiego to zrabowanego mienia, a przestępcy budzą raczej odczucie, że przykładami skrajnej głupoty, a niekoniecznie skrajnego zła, różnica u nas nie ma kary śmierci - nie wiem czy dobrze, czy europejski fundamentalizm wobec kary śmierci to nie hipokryzja. Herzog nie kryje swoich poglądów, ale świat nie zamyka się w jednym poglądzie, sam główny bohater nie budzi litości i nam go specjalnie nie żal, bo to skończony kretyn.

Tylko jak traktować wyrzucenie dziewczyny z pociągu przez dwóch chłopaków na Śląsku, zabicie bezdomnego, dealerów Ery dla kilku telefonów itd, itp. Zło nie jest dziełem profesora Moriartego, Hannibala Lectera czy Keysera Soze, są mafie, gangi, ale ogromna większość zabójstw to raczej przykłady wyjątkowej głupoty, niż przemyślanej zbrodni, w której o coś chodziło.

Pytanie czy ci bohaterowie faktycznie są w jakiejś Otchłani, czy główny problem dla nich to fakt, że siedzą i czekają na spotkanie z katem, bo jakiejś głębokiej refleksji w nich nie ma i nie pomagają Herzogowi w sprzeciwie wobec kary śmierci, gdyby podobna historia rozegrała się w Polsce to żałowalibyśmy, że jej nie ma.

Ma się wrażenie takiej rzeczywistości z Fargo wymieszanej z prawdziwą tragedią ofiar i ich rodzin.

Obejrzałam i nie mogę przestać o tym filmie myśleć. Co mnie uderzyło w moim odbiorze? Herzog nie przekonał mnie do bezzasadności kary śmierci, sprawcy zbrodni nie wzbudzili mojej litości.
Niedługo na wolność wychodzi dzieciobójca, Mariusz Trynkiewicz, odsiedział tylko 25 lat. Pewnie jego sposób myślenia jest podobny do skazańców przedstawionych w filmie Herzoga, żadnej skruchy, zaprzeczanie faktom, bezgraniczny egoizm. Jak mogą się czuć w takiej chwili rodziny ofiar? A co z potencjalnymi ofiarami?
W filmie padło pytanie, czy kara śmierci coś zmienia? Zmienia tyle, że usuwa na zawsze przestępcę. Ten sam człowiek już nigdy więcej nikogo nie skrzywdzi. Chociaż tyle.

ocenił(a) film na 8
arma

ogladalem wczoraj na tvp, ,film strasznie mnie wciagnal, bardzo mi sie podobal, tez zauwazylem, jak obojetnie zachowywali sie oprawcy wobec tego co zrobili, ten Jason wprawdze zaprzeczal,ze zabil kogokolwiek, ale raczej w to watpie, po tym drugim widac bylo, ze jest psychopata, dziwnie siez achowywal, ciagle sie usmiechal,pewnie od urodzenia cos mial z psychika, niektorzy tacy juz sa, Przykre bylo rowniez to,ze syn skonczyl identycznie jak jego ojciec, co z tego ze uniknal kary smierci skoro i tak ,nie oszukujmy sie ,cale zycie spedzi za kratkami,co to za zycie ? A juz totalna glupota bylo dla mnie slub z ta dziewczyna,nie wiem co to za idiotka ,jak mozna poczac dziecko z kims,kto praktycznie nigdy nie wyjdzie na wolnosc,to jest chore moim zdaniem.Szkoda mi tylko tego,ze to w ogóle zrobili,ze mogli miec normalne zycie, a tak jeden z nich musial umrzec tak mlodo,ale uwazam ze kara smierci byl sluszna, jezeli jest dowod,ze zabil to nalezy sie za to najwyzsza kara ,bo zgineli mlodzi ludzie oraz kobieta,zupelnie niepotrzebnie.

ocenił(a) film na 5
Robson293

Tez ogladalem wczoraj na tvp2. Film uwazam za sredni. Herzoga stac na wiecej. Jedno co mnie zaskoczylo - przeczytalem gdzies, ze w tym filmie Herzog wyraza swoj sprzeciw wobec kary śmierci. Ja film odebralem wrecz przeciwnie - uwazam, ze kara smierci dla tych dwoch degeneratow jest calkowicie uzasadniona.

Alex_de_Large

Uważasz film za średni, na jakiej podstawie? Dlaczego uważasz za gorszy od innych filmów tego reżysera?
Czy wielkość tego filmu nie polega na tym, że znając zdanie Herzoga na temat kary śmierci, Ty po tym filmie masz inne? Czy nie udała mu się rzecz najtrudniejsza? Trudno go bowiem posądzać o tendencyjność. Szukał dobrych stron zbrodniarzy, ale ich nie usprawiedliwiał.

Wyeliminowanie ze społeczeństwa przestępców, dopóki nie zrozumieją, że to oni są sprawcami okrutnej zbrodni i cierpienia innych, jest jak najbardziej uzasadnione. Pytanie tylko, czy resocjalizacja, a może leczenie są w ogóle możliwe? A jeśli nie, to dożywocie, czy kara śmierci? Tylko pojawia się kolejne pytanie, kto ma ją wykonywać, czy kat nie staje się też mordercą?

ocenił(a) film na 8
arma

moim zdaniem kara śmierci jest zasłuzona w ich przypadku, sam Herzog poweidzial w filmie do Perry'ego,ze szanuje go jako czlowieka i uwaza,ze czlowiek nie powinien byc poddany egzekucji, ale to przeciez ten zbrodniarz zrobil wlasnie cos wprost przeciwnego,dokonal egzekucji na 3 osobach,chociaz -wedlug Herzoga- nie mial do tego prawa, wiec wychodzi na to,ze on zabijajac kogos nie moze byc ukarany yw ten sam sposob,tak wiec obywatel jest ponad prawem,bo prawo nie jest w stanie go ukarac w ten sam sposob,nie ponosi wiec adekwatnej winy za swoj czyn.

ocenił(a) film na 5
arma

Dlaczego uwazam go za gorszy? Nie jestem jakims filmowych ekspertem, zeby to jakos doglebnie analizowac, ale skoro pytasz to sprobuje. Poczatek filmu mocno mnie znudzil, nie roznil sie niczym od standardowego programu telewizyjnego z miejsca zbrodni. Od polowy dokumentu zaczelo byc ciekawiej. Jednak co ciekawego mozna stworzyc majac takich degeneratow za glownych bohaterow filmu? Przyjrzyjmy sie wiekszosci postaci - degeneraci, bezdomni, bezrobotni, zwyrodnialcy, recydywisci, niepismienni itp. Coz ciekawego moga powiedziec ludzie o tak tępych umysłach? Jakze wielki jest to kontrast w stosunku do bohaterow takich dziel jak "Gryzly Man", "Spotkania na krancach swiata" czy "Wielka ekstaza snycerza Steinera". Tam byli to ludzie o wielkiej pasji, ktorzy wykorzystali swoje zycie do tego, zeby zrobic cos ciekawego. Kontakt z takimi osobowosciami na ekranie to czysta przyjemnosc, a tu? Skretyniałe umysły przepalone używkami. Byc moze to nie wina rezysera? Byc moze z takich ludzi po prostu nie da sie nic ciekawego wyciagnac? Do tego w odbiorze filmu przeszkadzala mi irytujaca sciezka dzwiekowa, o ilez slabsza od Gryzly Mana np.
To nie tylko moja opinia, ze film jest sredni. Zdaje sie, ze wszedzie zbiera duzo gorsze oceny niz filmy wczesniej przeze mnie wymienione. Tym niemniej uwazam, ze to dosc wazny dokument i ciesze sie, ze TVP2 go wyemitowala.

Alex_de_Large

Myślę, że w wypadku tego dokumentu pisanie o nudzie, tak jak i klasyfikowanie "Otchłani..." do gatunku kryminalnego jest nie na miejscu. W przeciwieństwie do Ciebie, Herzog podchodzi do swoich bohaterów z szacunkiem, pozwala im się wypowiedzieć i ich nie ocenia. Szuka prawdy, a nie sensacji.
Dlatego też bardzo Herzoga cenię i doceniam również ten wyjątkowo prawdziwy, jak to zwykle u tego reżysera bywa, wielowymiarowy, głęboki, pozostający na długo w głowie film.

ocenił(a) film na 5
arma

Alez to oczywiste, ze nie podchodze do tych bohaterow z szacunkiem. Gdybym szanowal wielokrotnych mordercow bylbym jeszcze gorszym czlowiekiem niz oni. Bylbym jak telewizja TVN robiaca gwiazde z matki malej Madzi z Sosnowca, ktora zamordowala wlasne dziecko. Na szacunek trzeba sobie zasluzyc, czyz nie?

Alex_de_Large

A Ty co robisz, żeby zasłużyć sobie na szacunek?

ocenił(a) film na 5
arma

Wybacz, ale na to pytanie Ci nie odpowiem. To co robie, zeby zasluzyc na szacunek swoich bliskich, przyjaciol i znajomych jest przeciez moja sprawa osobista. Nie sadze, zeby to forum bylo odpowiednim miejscem, zeby o tym pisac.

Alex_de_Large

Ależ ja nie oczekuję żadnych publicznych zwierzeń. Twoja sprawa, co z moim pytaniem zrobisz.
Mnie swoją łatwością negatywnego oceniania innych nie zaimponowałeś. Taka postawa z mojej perspektywy nie zasługuje na uznanie.

ocenił(a) film na 5
arma

Przeciez to oczywiste, ze oceniam wielokrotnych mordercow negatywnie. Dokładnie tak samo jak ława przysięgłych.

Alex_de_Large

Kiepski byłby z Ciebie przysięgły skoro najpierw oceniasz ludzi - "Przyjrzyjmy sie wiekszosci postaci - degeneraci, bezdomni, bezrobotni, zwyrodnialcy", a potem ich czyny. Zaklasyfikowałeś ich do pewnej grupy, naznaczyłeś. Łatwo nie szanować innego, kogoś, kogo uważa się za gorszego. Ciekawe czy z taką samą łatwością ferowałbyś wyroki, gdyby tym wielokrotnym mordercą okazał się Twój przyjaciel?

ocenił(a) film na 5
arma

Nie wiem czemu mnie tak negatywnie oceniasz. Przeciez moja opinia o tych mordercach jest dokladnie taka sama jak lawy przysieglych i lekarzy.

Alex_de_Large

Bynajmniej. Ty oceniasz ludzi, ława przysięgłych czyny, a lekarze stan zdrowia. Nie widzisz różnicy?

Alex_de_Large

Czy Twój awatar z M.P. przedstawiający torturę nie mógłby być świadectwem psychopatycznych skłonności? Lubisz przyglądać się cierpieniu i dzielić się tym z innymi? Czy z Tobą, aby na pewno wszystko w porządku?

ocenił(a) film na 5
arma

Bez komentarza.

Alex_de_Large

Oczywiście, łatwiej oceniać innych niż spojrzeć na siebie, prawda?

Alex_de_Large

To ja skromnie pragnę wyrazić swoja opinie o tym dokumencie, chyba dobrze trafiłam do tego wątku? Wczoraj obejrzałam, reżysera nie znam (ale zaciekawiły mnie teraz jego wcześniejsze produkcje), wiec nie wiem czy stać go na coś więcej. Dokument mnie osobiście dostarczył mieszanych uczuć, jedno co mnie w nim po prostu przybiło do fotela to jedna z rozmów z Perrym. Reżyser przedstawił mu swoją opinie na temat kary śmierci, uważał, że żaden inny człowiek nie ma prawa odbierać drugiemu życia. Perry zgodził się z nim, nie wiem czy to było do kamery, czy rzeczywiście zrozumiał jak potworną rzecz zrobił.

ocenił(a) film na 8
arma

Chciałam tylko zaznaczyć,że określenie dzieciobójca może być stosowane jedynie w stosunku do kobiety,więc aby być całkowicie poprawną powinnam powiedzić "dzieciobójczyni". Określa kobietę,która zabiła dziecko w czasie porodu ,lub pod jego wpływem.

guaranteed

http://ttv.pl/archiwum/40388,seryjny-dzieciobojca-z-piotrkowa-trybunalskiego-wyc hodzi-na-wolnosc,1.html
choć jak podaje SJP to określenie powinno być stosowane do zabójcy własnych dzieci.

ocenił(a) film na 8
arma

Mężczyzna ,szczególnie zabijający nie swoje dzieci nie może być uważany za dzieciobójce. To zwykły morderca,który odpowiada przed prawem jako zabójca. Dzieciobójczynią może być kobieta,która zabiła swoje dziecko podczas porodu,wtedy sąd może uznać,że była w szoku spowodowanym porodem i wydać łagodny wyrok ; od 3 miesiecy do 5 lat. Łagodniejszy niż matka,która zabija swoje nieco większe dziecko-ta nie ma co liczyć na wyrok poniżej 8 lat pozbawienia wolności.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones